Trudności z zasypianiem. Jak sobie z tym poradzić?

Na Quorze dostałem następujące pytanie:

Zasypiam przez kilka godzin przez natłok myśli i przypominające się żenujące momenty z życia. Spisywanie ich na kartce, muzyka, herbatki nie pomagają. Co może być skutecznym sposobem?

Oto odpowiedź, której udzieliłem:

Masz problem z gonitwą myśli, a nie z zasypianiem. Bo jeśli chodzi o sam fizjologiczny proces zasypiania, to i tak nic nie pomoże, jeśli twoje myśli będą ci latały po głowie jak spłoszone konie.

Najlepszym na to remedium jest kontrola nad własnymi myślami. To wcale nie takie trudne, jak się wydaje. To prawie tak łatwe, jak kontrola nad swoim ciałem.

Ale tak samo, jak nie możesz świadomie kontrolować każdego swojego ruchu przez cały czas, nie możesz też bez przerwy kontrolować swoich myśli.

Chodzi raczej o to, żebyś potrafił/a kontrolować je na zawołanie. Tak jak możesz świadomie kontrolować oddech przez parę minut, możesz i kontrolować swoje myśli.

Dam ci kilka rad, niektóre odnoszące się do twojej szczególnej sytuacji, a inne dotyczące generalnie kontroli nad myślami.

1. Odprężenie.

Co cię odpręża? Ja wieczorami zasypiam zwykle błyskawicznie jak skonane niemowlę. Uważam, że spora w tym zasługa mojego wieczornego nawyku spisywania, za co jestem wdzięczny. To mi przypomina dobre momenty dnia i jasną stronę życia. A, że nie potrafimy myśleć o dwóch rzeczach na raz, siłą rzeczy odwraca to moją uwagę od “żenujących momentów”.

Dość często zasypiam z myślami w krainie fantazji. Wyobrażam sobie jakieś moje przygody w fikcyjnych światach, marzę o nich i odpływam.

Kluczem do powodzenia w tym ćwiczeniu jest zrelaksowane nastawienie. Nie wyobrażam sobie tych przygód, jako fabuły do opowiadania, które mam napisać (spina, żeby było ładnie i dobrze), ani nie uruchamiam jakiś głębokich czy silnych emocji. One pobudzają.

2. Medytacja.

Podobno jest to praktyka, która pomaga ci nie myśleć. Ale mój trener medytacji, poważny facet, prezes Coach.me, twierdzi, że cały pożytek z medytacji sprowadza się do praktyki zmagania się z myślami, które cię atakują, gdy próbujesz medytować.

Jest w tym mnóstwo racji. W czasie medytacji atakuje cię cała chmara myśli, a ty uczysz się, nie jak je odpędzać, ale jak z nimi żyć. Łapiesz się, że odpłynąłeś i wracasz natychmiast do praktyki medytacyjnej, np. na skupieniu się na swoim oddechu.

3. Kontrola myśli.

Techniki są tu przeróżne, a cała praktyka sprowadza się do myślenia o tym, o czym chcesz ty myśleć, a nie o tym, co podsuwa ci akuratnie twoja podświadomość.

Można powtarzać jakąś mantrę. Można się modlić, zarówno tradycyjnymi modlitwami jak i modlitwą spontaniczną, płynącą z głębi serca. Można nawet skupić się na jakimś skomplikowanym zagadnieniu, chociaż to akurat nie bardzo pomaga zasnąć.

Pamiętam, jak pracowałem przy taśmie produkcyjnej w czasie studiów. Robota była monotonna jak diabli. Urozmaicałem ją sobie pisaniem w głowie programów komputerowych.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *