W dużym stopniu zgadzam się z tym twierdzeniem. Sytuacje kryzysowe trochę wyłączają nam świadome myślenie, a za to włączają mechanizm “uciekaj albo walcz”.
I ci, którzy mają się za bohaterów mogą uciekać, gdzie pieprz rośnie, a ci potulni na co dzień, nagle jak się nie odwiną i nie rzucą do gardła.
I oba te scenariusze są świetne do tego, żeby zweryfikować historie, które sami o sobie opowiadamy we własnej głowie.
Osądzanie
Gdyż na poziomie podstawowym wszyscy jesteśmy tacy sami. Odpowiednio rozegrani albo przyciśnięci, możemy okazać się obmierzłymi tchórzami albo walecznymi bohaterami.
Continue reading