Niezdrowa pogoń za rozwojem osobistym

Na Quorze dostałem takie pytanie: Czy powinienem zrezygnować z rozwoju osobistego, jeśli nie mam czasu na odpoczynek, życie towarzyskie i ogół tego co można by nazwać życiem?

Chrzanić rozwój osobisty! Jeśli nie masz czasu na odpoczynek, to już umierasz, możesz, co najwyżej o tym jeszcze nie wiedzieć.

Socjologowie wymyślili sobie taką definicję minimum egzystencji:

Minimum egzystencji – koszyk dóbr, niezbędnych do podtrzymania funkcji życiowych człowieka i sprawności psychofizycznej. Uwzględnia on jedynie te potrzeby, których zaspokojenie nie może być odłożone w czasie, a konsumpcja niższa od tego poziomu prowadzi do biologicznego wyniszczenia i zagrożenia życia.

Mowa tu o fizycznym koszyku dóbr, przetłumaczalnym na konkretne kwoty. Ale sedno tej definicji jest o podtrzymywaniu podstawowych funkcji życiowych człowieka. Jeśli “nie masz czasu” na podtrzymywanie podstawowych funkcji życiowych, to prowadzi to “do biologicznego wyniszczenia i zagrożenia życia”.

Odpoczynek

Odpoczynek jest NIEZBĘDNY do życia. Jeśli nie masz nań czasu, to już konasz. Załóżmy, że przez “odpoczynek” masz na myśli sen (to tylko jedna z wielu aktywności ludzkich potrzebna do prawdziwego odpoczynku).
Kompletna deprywacja snu prowadzi do zgonu względnie szybko, pewnie w przeciągu kilkunastu dni (11 dni jest rekordem, który do zgonu nie doprowadził). Ale częściowa, niedosypianie, w przeciągu kilku dni wprowadza cię w stan zombie – twoja produktywność jest mocno ograniczona, a ty dodatkowo nie zdajesz sobie z tego sprawy, wydaje ci się, że funkcjonujesz normalnie.

Odpoczynek jest jak ładowanie baterii. Na tym się nie da zaoszczędzić czasu. Racja, jesteśmy maszynami biologicznymi, a one mają dużo większe zasoby regeneracyjne niż elektrochemiczne baterie. Nadal nie są to jednak zasoby nieskończone. Cykl aktywność-odpoczynek jest naturalny, normalny. Jest jak wdech i wydech – niezbędny, żeby funkcjonować. I kropka.

Na ciągłym wdechu albo wydechu długo nie pociągniesz. Jak ładujesz telefon tylko przez 20 minut i tylko jak wskaźnik się zbliża do 1%, to szybciutko zniszczysz baterię i telefon wkrótce będzie się nadawał na złom.

Weź się za odpoczynek ZANIM weźmiesz się za cokolwiek innego – rozwój osobisty, życie towarzyskie, itp. Możesz się rozwijać i mieć relacje tylko pod warunkiem, że nadal żyjesz.

Odpoczynek pozwala ci funkcjonować na najwyższych obrotach

Oszczędzanie czasu na odpoczynku, to największa głupota dzisiejszego, zagonionego świata. Będąc wypoczętym jesteś w stanie działać na najwyższych obrotach. Będąc regularnie wypoczętym, możesz regularnie działać na najwyższych obrotach. W dłuższym okresie czasu (myślę, że kilka miesięcy to maksimum, żeby uzyskać korzyści) zostawisz konkurencję daleko w tyle. Oni będą ledwo zipać, a ty będziesz nadal na pełnych obrotach.

Jeśli znasz angielski, koniecznie przesłuchaj ten odcinek podkastu:

Business & Personal Growth Podcasts | It’s a Good Life

Master motivator Brian Buffini presents an exclusive podcast platform for entrepreneurs to help them grow their businesses. Listen on your favorite App!

https://www.thebrianbuffinishow.com/episode-033-rest-run-cycle/

A jeśli nie, to w skrócie: na Alasce urządzają co roku długodystansowe wyścigi psich zaprzęgów. Trwają po kilkanaście dni, bo do przemierzenia jest grubo ponad 1,000 kilometrów.

Żeby wyśrubować czasy, wyhodowano psy, które dosłownie potrafiły się zabiec na śmierć. Ich ciałami karmiło się kolegów z zaprzęgu, żeby ładunek był lżejszy (minimum paszy). W ten sposób zaprzęgi mogły być i po kilkanaście godzin dziennie w drodze. I udało się wyśrubować rekord schodząc z 20 dni na przebiegnięcie trasy, do 16 dni.

A potem pojawił się koleś, który postawił wszystko na głowie. Pozwalał swoim psom odpoczywać więcej, niż biegały. Brał ładunek karmy na całą drogę. I jego psy biegły jak szatany przez te kilka godzin dziennie. A do mety przybiegały świeże jak szczygiełki. Wszystkie. Skracając rekord trasy z 16 do 8 dni!

To jest właśnie moc odpoczynku.

A rozwój osobisty?

Wydaje mi się niezbędny, żeby żyć pełnią życia. Bycie człowiekiem na tym właśnie polega, że nie zostajesz taki sam, że się rozwijasz. Kiedy przestajesz, zaczynasz być “mniej człowiekiem”. Usuń którykolwiek poziom z piramidy potrzeb Masłowa w życiu człowieka, a powstała egzystencja będzie trochę upośledzona (lub bardzo i szybko upośledzona – jeśli nie zaspokoisz potrzeb fizjologicznych albo bezpieczeństwa).

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *