Pytanie z Quory: Jak ukarać siebie za lenistwo aby “nastawić” mózg do pracy, nie jestem wierzący ale widziałem ciekawy cytat w biblii “Albowiem gdy byliśmy u was, nakazywaliśmy wam tak: Kto nie chce pracować, niech też nie je!”. Czy taka głodówka za karę jest dobra?
Wersja skrócona: nie, to nie jest dobry pomysł.
Podświadomość a czas
Po pierwsze dlatego, że twój “mózg” (czyli podświadomość) rozumie tylko czas teraźniejszy, pojmuje jedynie tu i teraz.
Ukarzesz się za lenistwo i po pięciu godzinach odczujesz głód. I będziesz mógł powiedzieć swojemu mózgowi: “Ha! Zostałeś ukarany! Oto konsekwencje lenistwa!”
Tylko, że równie dobrze mógłbyś mówić do mnie bardzo powoli i głośno po chińsku. Tyle samo zrozumiem, co twój mózg.
Jeśli chcesz się warunkować negatywnie, to “kara” musi być natychmiastowa. Przytłucz sobie palec młotkiem, albo coś 😉
Swego czasu pewien startup sprzedawał urządzonko do rażenia siebie niskim prądem. Najbardziej popularną, bo najłatwiej dostępną jest metoda “z gumki”: nosisz na ręku gumową opaskę i strzelasz nią sobie w łapę, jak chcesz się pokarać.
Warunkowanie negatywne a uwaga
Po drugie, to nie jest dobry pomysł, gdyż warunkowanie negatywne skupia twoją uwagę na tym, co robisz źle. “Lenię się” jest w centrum twojej uwagi, a co powinno być? “Jak tu efektywnie pracować?!”
Zamiast kombinować jak tu siebie pokarać za coś, co robisz źle, lepiej skup się na tym, jak możesz robić dobrze. W końcu to jest twoim głównym celem, prawda?
I owszem, możesz się razić prądem, strzelać z gumki i głodzić, i jakiś tego efekt będzie. Ale te działania nadal będą skupiać twoje myśli wokół lenistwa, a nie prawdziwego celu -efektywnej pracy.
Skupienie na rozwiązaniach
Dużo lepszym rozwiązaniem jest zabranie się do rzeczy z zupełnie innej strony: “Jak tu efektywnie pracować?” Postaw sobie to pytanie, a przyjdą jakieś odpowiedzi.
Może i będą nietrafione, może pierwsze próby okażą się ślepą uliczką. Ale przynajmniej twoja uwaga będzie skupiona na tym co pożądane, właściwe, dobre. Z takim nastawieniem łatwiej podjąć kolejną i następną próbę. I w końcu znaleźć jakąś metodę, która dla ciebie zadziała.
A na koniec ów cytat z Biblii
Koncept jest słuszny, ale można z nim przesadzić, jak ze wszystkim. Bo brany dosłownie oznaczałby: jedynie ci, którzy pracują zasługują na życie. Reszta – dzieci, kalecy, starcy, itp. są do zagłodzenia.
Mój kuzyn ma synka chorego genetycznie. Jego mózg jest w tak kiepskim stanie, że sześcioletni chłopak nawet nie ogarnia co to znaczy jeść. Jest karmiony rurką prosto do żołądka. Jego ten cytat nie dotyczy.
Ale mojego dwudziestoletniego syna, który siedzi po szkole średniej w chałupie i robi niewiele? Dotyczy jak najbardziej.