Wszelkie złe nawyki należy porzucić jak najszybciej. Spójrz na poniższy wykres:
Dobre nawyki posuwają cię ku górze. Dokładnie tak, jak pokazuje to wykres, one wręcz przyśpieszają twoją drogę ku górze. Złe nawyki mają ten sam przyspieszający efekt, ale w przeciwnym kierunku.
Co więcej, nie wystarczy nie mieć złych nawyków. Entropia działa cały czas. Nie stoisz w miejscu. Brak postępu oznacza, że twoja sytuacja staje się z czasem gorsza. Powoli, lecz nieubłaganie, osuwasz się tam, gdzie wskazuje dolna strzałka.
Z drugiej strony, pozbycie się złych nawyków wyłącza “przyspieszenie” osuwania, a ponadto ma jeszcze jeden zbawienny efekt: tworzy próżnię.
Dobre i złe nawyki zabierają twoją uwagę, czas i energię. Jeśli pozbędziesz się paru złych nawyków, odzyskujesz trochę czasu, uwagi i energii, żeby zająć się dobrymi nawykami.
A teraz naprawdę serio…
Wg mnie powyższy wykres całkiem dobrze obrazuje ludzką egzystencję na ziemi. Ale jeszcze lepiej zobrazuje ją, jeśli zastąpimy na nim dwa słowa:
Wracając do głównego pytania, najgorsze nawyki to te, które najszybciej pchają cię w dół, do śmierci.
Twarde narkotyki. Alkohol. Upodobanie do przemocy. Uzależnienie od adrenaliny. Papierosy. To są wszystko dobrze znane środki prowadzące w szybkim tempie do zgonu.
“Szybkim” nie znaczy, że zapijesz się jutro. Ale prawdopodobnie zapijesz się wcześniej niż ludzie, którzy alkoholu nie nadużywają.
To, że lubisz adrenalinę i szybką jazdę samochodem nie oznacza, że jutro będziesz miał/a śmiertelny wypadek. Ale twoje szanse na dożycie późnej starości są znacznie mniejsze, niż ludzi, którzy wolą mniej brawurową jazdę.
Złe nawyki to przyśpieszacze śmierci, a nie kaci.
Odrobinę mniej serio
Jeśli nie masz żadnego z wyżej wymienionych naprawdę złych nawyków, to wcale nie oznacza, że nie zdążasz do śmierci szybciej niźli na to wskazuje twoja metryka.
Każdy zły nawyk jest przyśpieszaczem drogi w dół.
Chrupiesz nałogowo czipsy? Siedzisz godzinami na kanapie przed telewizorem? Jesteś opryskliwy i niemiły dla najbliższych? Śpisz po 11 godzin dziennie, żeby uciec przed szarością życia? Zdążasz w dół szybciej niż powinieneś/powinnaś.
Złośliwi zabójcy
Szczególnie niebezpiecznymi nawykami są te, które uderzają w twoją jaźń. To stąd biorą się inne złe nawyki, które koszą żniwo dla Mrocznego Żniwiarza. Jeśli masz depresję, dużo łatwiej o nadużywanie alkoholu, uzależnienie od jedzenia, czy samobójstwo.
Wymienię kilka z nich:
1. Zadawanie się z toksycznymi ludźmi.
Całe twoje życie, to lustrzane odbicie ludzi, z którymi się najczęściej zadajesz. To wyznacza twój dochód, zdrowie, czy poziom szczęścia.
Ludzie z automatu absorbują zachowania, słownictwo i nastawienie ludzi wokół nas. Tak jesteśmy zbudowani. Tak dzieci uczą się życia.
Nic na to nie poradzisz. Nie potrafisz wyrosnąć sobie skrzydeł, ani nie potrafisz przestać absorbować zachowań i nastawienia ludzi wokół ciebie.
Możesz ten proces znacząco spowolnić poprzez zachowywanie ciągłej czujności i świadomego odcinania się od swoich naśladowczych zachowań, ale dużo łatwiej jest po prostu unikać ludzi, których nie chcesz naśladować.
Znaczący mały kroczek:
Postanów spędzać więcej czasu z pozytywnymi ludźmi.
Zapisz się na jakieś fajne zajęcia. Dołącz do grupy na Facebook ‘u. Umów się z przyjacielem na cotygodniowe rozmowy przez telefon, podczas których będziecie nawzajem sprawdzać swoje postępy w dowolnym obszarze. Możesz mieć nawet i dziesięciu takich przyjaciół, każdego od czego innego.
Zrób cokolwiek w twojej mocy, żeby spędzać więcej czasu z ludźmi, którzy potrafią więcej czerpać z życia (patrz wykres: są na górnej strzałce). Kiedy będziesz zaabsorbowany tym, żeby spędzać więcej czasu z pozytywnymi ludźmi, automatycznie pozostanie ci mniej czasu na ludzi negatywnych.
2. Obwinianie.
Po pierwsze, weź pełną odpowiedzialność za swoje życie. W jakimkolwiek miejscu teraz jesteś – włączając w to gdzie mieszkasz i jak zarabiasz na życie – jest skutkiem twoich przeszłych wyborów. To, jak będzie się kształtować twoja przyszłość, zależy od twoich obecnych wyborów.
Wziąwszy odpowiedzialność za swoje życie, przede wszystkim skończ z obwinianiem siebie.
Tak, twoje życie nie jest doskonałe, i ty nie jesteś doskonały/a. Ale obwinianie siebie nie zmieni twojego życia ani o jotę. Już nie masz wpływu na swoje przeszłe wybory.
Jeśli popełniłeś/aś błąd, przyznaj to, wyciągnij z niego lekcję i ruszaj dalej do przodu. Narzekanie na samego siebie jest równie bezskuteczne, jak narzekanie na cokolwiek innego.
Oczywiście, zerwij również z obwinianiem wszystkiego i wszystkich wokół. Politycy są skorumpowani, ludzie są znieczuleni, kryminaliści są bezlitośni, a życie nie jest sprawiedliwe.
Twoi rodzice, rodzeństwo, partner, dzieci i współpracownicy są, jacy są. Wytykanie ich wad, narzekanie na nich, a przede wszystkim usprawiedliwianie się przed sobą, że to “ich” wina, niczego w twoim życiu nie polepszy.
Jeśli chcesz zmienić innych i świat, zacznij od siebie. Weź pełną odpowiedzialność za swoje życie.
Znaczący mały kroczek:
Każdego dnia zapisz trzy nowe rzeczy, za które jesteś wdzięczny/a. To sprawi, że twoja uwaga przestanie się skupiać na tym, co wokół jest złe i przeniesie się na to, co jest dobre w twoim życiu.
3. Wewnętrzny dialog.
To, jak mówimy do siebie samych jest wiele razy gorsze niż to, co bylibyśmy w stanie znieść od innych. Wewnętrzny dialog większości ludzi to śmierdząca kloaka. Nigdy nie pozwoliłbyś/pozwoliłabyś sobie odezwać się tak do innego człowieka ani komuś innemu mówić tak do ciebie i o tobie.
Problemem jest to, że większość z nas w ogóle nie zdaje sobie z tego sprawy. Akceptujemy nasz wewnętrzny głos jako część swojej osobowości. Nie sprzeczamy się z nim. Zgadzamy się z nim. Przyklaskujemy mu.
Zresztą, w 99.99% przypadków robimy to wszystko nawet nie zauważając naszego wewnętrznego głosu. Jest to dla nas całkowicie automatyczne.
Jeśli przestaniesz się niemiłosiernie napierniczać w myślach, a zaczniesz dostrzegać swoje pozytywy, dobre cechy i zachowania, zaczniesz doceniać samego/samą siebie, twoje życie zmieni się wręcz niewyobrażalnie. Na plus.
Znaczący mały kroczek:
Medytacja. Wystarczą dwie krótkie minutki. Albo i jedna. Nawet najmniejszy dobry nawyk jest wart nieskończenie więcej niż zero dobrych nawyków.
Zamknij oczy. Nabierz powietrza w płuca przez nos. Wstrzymaj oddech przez sekundę. Powoli wypuść powietrze z płuc. Skup się na odczuwaniu powietrza przepływającego przez twoje nozdrza. Powtórz wdech-wydech kilka razy.
I już. To właśnie medytacja.
O czym „zapomniałem” wspomnieć, to to, że gdy ty próbujesz się skupić na swoim oddechu, twoje myśli biegają jak mrówki wokół rozgrzebanego mrowiska. Ten drobny nawyk zwiększa twoją samoświadomość i pozwala ci na dostrzeganie swojego wewnętrznego dialogu w gorączce dnia codziennego.
Wszelkie złe nawyki należy porzucić jak najszybciej. To nie tylko metaforyczna, ale całkiem realna droga do grobu.
Unikaj zwłaszcza tych najgorszych, powszechnie znanych uzależnień.
Zwalczaj “pasożyty umysłu” za pomocą drobnych pozytywnych nawyków. Spędzaj regularnie więcej czasu z pozytywnymi ludźmi. Prowadź wdzięczniczek. Medytuj.