Najlepszy sposób, to zbudować sobie odpowiedni nawyk. To taka inżynieria stylu życia. Zastanawiasz się, jak to twoje wstawanie wygląda teraz, jakbyś chciał/a żeby wyglądało w idealnym świecie.

W jednej sytuacji będzie to wymagało usunięcia przeszkód – np. nie wysypiasz się, więc musisz sobie stworzyć wieczorny rytuał, który sprawi, że zamkniesz oczka 6-8 godzin przed czasem, kiedy chcesz się obudzić.

W innych sytuacjach, będzie ci potrzeba elementów środowiska, które będą wzmacniały pożądane zachowanie. Na przykład ustawienie przeraźliwie głośnego sygnału dzwonka i odłożenie telefonu/ budzika na kilka metrów. Wyskoczysz z łóżka jak z procy (o ile nie dostaniesz zawału).

W necie widziałem nawet, że ktoś sobie zamontował przemyślną maszynerię, która wylewała mu na łóżko kubeł wody, o ile jej wcześniej nie wyłączył.

Drugi najlepszy sposób

Miej dobry powód, żeby wstać z łóżka. Wieczorem poświęć minutkę, żeby napisać sobie co też tak wspaniałego jutro cię czeka, że chcesz od razu wstać i wziąć się za życie. Tylko uważaj, żeby ekscytacja pozwoliła ci zasnąć 😉

To właśnie sprawia, że ja wstaję z łóżka zaraz po przebudzeniu. Moje życie uważam za lepsze od snu. Sen to po prostu niezbędna czynność, a nie źródło przyjemności.