Oto kilka rzeczy, które mi pomagały w różnych sytuacjach albo w różnych etapach mojego życia.
1. Mantra.
Powtarzaj bezustannie jakieś słowa w myślach. To może być modlitwa, albo coś istotnego dla ciebie.
Dość często budzę się w nocy i powtarzam wtedy moją obszerną osobistą konstytucję. Zasypiam zwykle, zanim dojdę do połowy.
2. Modlitwa.
Działa trochę jak mantra, bo absorbuje twoje myśli. Z definicji powinna też uspokajać, w końcu zwracasz się do Kogoś, kto ma wszystko pod kontrolą i cię kocha.
A dla mnie działa to też trochę uspokajająco, dlatego, że mam poczucie dobrze wypełnionego obowiązku. Kiedy skończę moje modlitwy, czuję, że dokończyłem coś i mogę się odprężyć.
3. Wdzięczniczek.
Pewnie w moim nawyku wypełniania wdzięczniczków wieczorem, leży spora część zasługi w tym, że zwykle zasypiam jak kamień. Wystarczy, że przyłożę głowę do poduszki.
Jeśli na sam wieczór skupię się na tym, co w moim życiu jest pozytywne i godne wdzięczności, to moje myśli tracą paliwko do rozbiegania się w poszukiwaniu zmartwień, czy rzeczy do zrobienia.
4. Zrzut zadań lub praca.
Przez ostatnie kilka lat zdarzyło mi się najwyżej cztery razy, że tak mnie nosiło, że po prostu nie dało się wyleżeć w łóżku.
Jeśli moje myśli kręciły się wokół nawału rzeczy do zrobienia to technika zapisania wszystkiego, co kręciło mi się po głowie, faktycznie mi pomogła.
Ale zwykle byłem po prostu czymś podekscytowany. Wtedy zaczynałem po prostu mój dzień o 2 czy 3 w nocy, i wracałem do łóżka, kiedy się trochę zmęczyłem.
5. Meganudna książka.
Działa na moją żonę, działa na moje nastolatki, może zadziała i na ciebie? Polecam podręczniki szkolne 😀
6. Medytacja.
Uwielbiam sobie pomedytować do poduszki. Podobno to oszukiwanie, bo zamiast być skupionym, np. na oddechu, rozluźniam i siebie i moje myśli, które odpływają nieskładnie w krainę Morfeusza.
7. Wyobraźnia.
Najlepsze zostawiłem na koniec. Często, kiedy nie mogę zasnąć, po prostu zajmuję swoje myśli wyobrażonymi przygodami w fikcyjnych światach. Zwykle używam do tego fabuły przeczytanych książek czy obejrzanych filmów, ale potrafię i zmyślić coś własnego.
Kluczem jest tutaj ucieczka od rzeczywistości. Nie wyobrażaj sobie jak następnym razem zażądasz od szefa podwyżki, albo jak odgryziesz się żonie. To nie relaksuje, tylko podgrzewa twoje emocje.
Jak widać, w większości wypadków chodzi o to, żeby zająć swoją głowę czymś innym. Mi przychodzi to z łatwością, bo mam długą praktykę.
Jeśli masz problemy z gonitwą myśli, to stanowczo zalecam codzienną medytację, choćby jednominutową. To nauczy cię sterowania własnymi myślami. Ta umiejętność będzie jak znalazł, gdy twoje myśli rozbiegną ci się wieczorem w łóżku.
Witam Michał! jaką mantrę stosujesz w środku nocy , aby ponownie zasnąć . Dziękuję za cudny blog. Beata
Klepię zdrowaśki albo powtarzam moją osobistą konstytucję, którą znam na pamięć.
dzięki – bardzo pozdrawiam
czy na blogu jest ta twoja konstytucja?
Nie. Jej fragmenty są w mojej pierwszej książce, ale po angielsku:
https://www.amazon.com/dp/B00D0DNP5Q/
Michał – nie ma wydania w języku polskim? Mój angielski na niskim poziomie. Pozdrawiam
Nie. Wszystko, co mam po polsku, jest na tym blogu. Książek nie przetłumaczyłem, bo rynek polski nie sprzyja autorom bez wydawcy.
dziękują Michał – powodzenia . Będę czytać blog. Wszystkiego dobrego