W samej sytuacji stresowej? Trzeba działać szybko, a kiedy jesteś sparaliżowany/a strachem, to wcale nie jest proste. Uruchamia się reakcja uciekaj albo walcz, która przekierowuje krew z mózgu do kończyn i twoja zdolność myślenia jest upośledzona.
Najlepsza metoda
Zaiste, najlepsze, co możesz zrobić w takiej sytuacji, to wziąć głęboki oddech i skupić na nim swoją uwagę.
Po pierwsze, zapewni to twojemu organizmowi więcej tlenu, więc nawet jak mniej krwi do mózgu popłynie, to będzie lepiej utleniona i trochę paliwka do myślenia ci dostarczy.
Po drugie, przekieruje to twoją uwagę od strachu na oddech. Wielozadaniowość w ludzkim wykonaniu to mit. Nie możesz się bać, i skupiać jednocześnie na oddychaniu. Nie możesz się skupiać na czymkolwiek i poświęcać uwagę na cokolwiek innego.
Więc w momencie, w którym bierzesz najgłębszy możliwy oddech i przekierowujesz tam swoją uwagę, twoje strachy czekają w kolejce w mózgu, żebyś się nimi zajął/ęła.
I niech se tam czekają 😛
Drugi sposób
Zaciekaw się swoim strachem: a co tutaj się dzieje? A skąd taka reakcja? A nie jest ona czasem wyolbrzymiona w stosunku do tego stresogennego czynnika? Gdybym był pasikonikiem, w skali od jednego do dziesięciu, jaki byłby mój poziom stresu na tą sytuację?
Niestety, żeby się strachem zaciekawić, trzeba włączyć mózg. A mózg masz wyłączony przez automatyczną reakcję “uciekaj albo walcz”. Bo tak naprawdę w momencie stresu i strachu można zrobić 1001 różnych ćwiczeń i zadać sobie 1002 pytania – tylko, że w większości przypadków zrobisz zero ćwiczeń i zadasz sobie zero pytań, bo twój mózg zdegradował się właśnie do mózgu krokodyla.
Prewencja
Więc nad swoim strachem pracuj nie w chwili stresu, tylko w spokojne, relaksujące, niedzielne popołudnie. Świadomie wybierz czas i miejsce, przywołaj w pamięci wydarzenie, które wyzwoliło taką silną reakcję i wtedy zadawaj sobie pytania, rób ćwiczenia, spisuj swoje refleksje, medytuj nad nimi, itp. To pierwsza sprawa.
Kolejna, to pracuj nad swoją samokontrolą i samoświadomością – również na zimno i spokojnie. Jeśli potrafisz się przyłapać na swoich automatycznych reakcjach i wtedy włączyć mózg, to już połowa sukcesu. Ale to umiejętność, którą należy wyćwiczyć, nie nabędziesz jej magicznie, w moment, po prostu sobie tego życząc.
Mam nadzieję, że powyższe wskazówki pozwolą ci ruszyć z miejsca. Polecam jeszcze trzy moje artykuły, które pomogą ci pracować na spokojnie nad swoją samoświadomością i wybrać odpowiednią strategię na przezwyciężanie strachu: