Czym kierować się podczas świadomego wybierania swojej ścieżki zawodowej? Umiejętności, predyspozycje, perspektywa na pracę na całym świecie, poziom życia..?

Pytanie na czasie. Całkiem niedawno wybrałem sobie świadomie moją ścieżkę, hmm, zawodową. Zostawiłem za sobą pracę w IT w korporacji. Nastawiam się na coaching biznesowy dla soloprzedsiębiorców. A oprócz tego zamierzam dalej pisać, wydawać książki, prowadzić warsztaty i szkolenia, oraz rozwijać moją własną agencję reklamową.

Spójrzmy, czym się kierowałem:

Czego nie chcę

Po osiemnastu latach pracy w dużych firmach zdecydowanie wiem, że nie chcę więcej korpoidiotyzmów w moim życiu. Poprawność polityczna, gierki biurowe, malowanie trawy na zielono, obłuda, brak poczucia sensu w tym, co robię, zbędna papierologia – z tym wszystkim chcę się pożegnać na zawsze.

Przy świadomym wyborze kariery dobrze wiedzieć, czego nie możesz zdzierżyć. Jeśli oznacza to, że przez 18 lat czujesz się jak na torturach, trudno. Chociaż o wiele łatwiej, jeśli masz jasność na temat swoich życiowych wartości i możesz je przymierzyć do ścieżek zawodowych. Nie trzeba się sparzyć, żeby wiedzieć, że ogień parzy.

Co lubię

To podpada pod predyspozycje. Lubię pisać, pracować z ludźmi w małych grupkach albo jeden na jeden. Uwielbiam coaching. Lubię niezależność – sam sobie ustalać grafik i wybierać projekty, którymi się zajmę.

Wszystko to wiem o sobie, bo już spróbowałem i posmakowałem każdego z tych zajęć. Zajęło mi to 10 lat prób i błędów- oraz sukcesów. Zdobywanie wiedzy o sobie w praktyce jest żmudne, ale przynajmniej taka wiedza nie ulatuje, jest oparta na solidnych podstawach.

Chociaż łatwiej i tak pewnie byłoby na serio przeanalizować siebie i pozbierać informacje o sobie samym. Zbadać swoje talenty. Odkryć słabe i mocne strony. Takie aktywności zdecydowanie polecam ludziom przed maturą. Wtedy liczba możliwych ścieżek kariery szybciutko zmniejsza się z nieskończoności do jakiejś wymiernej liczby.

Co potrafię

To chyba podpada pod umiejętności. Potrafię robić nieźle tak dużo rzeczy, że akurat u mnie to była mało pomocna kategoria. Coaching, pisanie, wystąpienia publiczne, administracja bazami danych, aplikacjami, angielski, znajomość amerykańskiego rynku wydawniczego, self-publishingu, wsparcie IT, reklama książek na Amazonie – każda z tych umiejętności już zarobiła mi pieniądze. A mam jeszcze pełno takich, które mogłyby mi przynieść dochód.

Czego potrzebuję

Poziom życia też brałem pod uwagę. Ale tylko dlatego, że takie mam okoliczności – trójkę dzieci, hipotekę do spłaty, żonę, która chce mieszkać w Polsce, itp. Do okoliczności jeszcze wrócimy.

Poziom życia to jedno, ale styl życia był dla mnie jeszcze ważniejszy. Chcę podróżować, żeby móc odwiedzać moich znajomych na całym świecie. Mam też taki wewnętrzny imperatyw – pomimo tego, że mam życie bardzo poukładane i przywiązane do jednego miejsca – żeby móc pracować skąd i kiedy chcę, żeby móc nie pracować przez miesiąc czy trzy, jeśli tego będą wymagały okoliczności. Praca w IT słabo się do tego nadaje. Praca na swoim – jak najbardziej.

Na co jest popyt i jaka jest konkurencja

Pisanie i coaching to dwa zajęcia, gdzie konkurencja jest ogromna. Swoją markę wyrabia się latami. Popyt na rozwój osobisty i coaching wprawdzie jest olbrzymi, ale przebić się nie jest łatwo. Przy moich obecnych uwarunkowaniach (dzieci, hipoteka…) pewnie tak szybko bym się na to nie zdecydował.

Ale za to reklamowanie książek na Amazonie? Popyt jest gigantyczny, a konkurencja znikoma. Połowę tej konkurencji znam osobiście 😉 Pod koniec lipca założyłem sobie konto na Reedsy – takim rynku usług dla autorów – i zostałem zasypany zapytaniami. W sierpniu zarobiłem prawie $800 na projektach z Reedsy.

Prowadzenie firmy kręci mnie najmniej ze wszystkich moich zajęć, ale agencja przynosi mi połowę wszystkich dochodów. A poza tym, zamierzam ją zbudować tak, żeby być jak najmniej uwikłanym w codzienne operacje.

Różne podejścia

To powyżej było o mnie. Teraz parę słów o różnych kryteriach wybierania ścieżki zawodowej od człowieka, który długo nie robił tego świadomie. Ucz się na moich błędach, zamiast na swoich 😉

  • Perspektywy pracy na całym świecie

A po co tak szeroko? Twoje możliwości ogranicza przede wszystkim język. Znasz tylko polski? Nie bardzo masz co szukać po całym świecie. Znasz angielski? To nadal nie umożliwia ci zatrudnienia wszędzie. Nadal jest dla mnie zaskakujące w jak wielu europejskich krajach angielski nie jest powszechny. A nawet ludzie, którzy go znają, władają nim słabo.

  • Umiejętności

Umiejętności to rzecz wtórna. Możesz się nauczyć nawet obcego języka, jeśli zależy ci na pracy w konkretnym kraju. Dziesięć lat temu nie potrafiłem się poruszać w mediach społecznościowych (jedyne konto, jakie miałem to Nasza Klasa), nie wiedziałem jak zbudować czy zarządzać blogiem na WordPressie, jak wyrabiać sobie dobre nawyki, jak nagrać wywiad, nie potrafiłem opublikować, ani reklamować książki na Amazonie, nie znałem się na e-mail marketingu. Niektórych z tych umiejętności nauczyłem się w miesiąc-dwa, innych w rok-dwa.

Umiejętności można się nauczyć. Wiedzę można zdobyć. Te czynniki powinny determinować twoje wybory kariery tylko krótkoterminowo – dzisiaj możesz się zająć tylko tym, co umiesz teraz. Ale za rok-dwa możesz być autorem.

  • Poziom życia

To kryterium może być wielką pułapką. Bo “poziom życia” jest bardzo zwodniczy. Z moją obecna zdolnością kredytową mógłbym mieć dwa razy większy dom i nowy samochód z wysokiej półki. Nie ma się co kierować pozorami. Prawnik czy lekarz zarabiają sporo, ale samo dostanie się do tych zawodów to niezła harówka.

Albo kariera korporacyjna na wysokim szczeblu, zarządzanie milionami dolarów i setkami ludzi. Wygląda świetnie, ale to również wiąże się z obciążeniami. Alkohol i używki, żeby sobie dać radę z presją. Utrzymywanie pozorów sukcesu, choćby na kredyt, bo inaczej nie będą cię brali poważnie.

Od poziomu życia jest ważniejszy styl życia – nie tylko ile masz pieniędzy, ale czy możesz sobie pozwolić na dwutygodniowe wakacje, czy możesz chodzić na mecze i występy swoich dzieci, czy masz czas na randki ze swoją drugą połówką?

Niektóre ścieżki kariery umożliwią ci te rzeczy, a inne nie. Kiedy pracowałem we wsparciu IT, zdarzało mi się wychodzić w środku seansu z kina, bo dostawałem telefon z pracy i musiałem usunąć awarię.

  • Predyspozycje

Według mnie, to jest najważniejsze kryterium, takie o wadze 80%. Jeśli robisz to, do czego masz smykałkę, łatwiej być dobrze wynagradzanym. Ba! Wychodząc od twoich mocnych stron względnie łatwo jest być najlepszym na świecie. Bo nie ma drugiego takiego człowieka jak ty.

Kiedy pada “najlepszy na świecie” to od razu do głowy przychodzą takie postacie jak Freddy Mercury, Michael Phelps, czy Albert Einstein. Ale w dzisiejszych czasach to już nie tylko wielcy w świecie nauki, rozrywki czy sportu mają dostęp do generowania fortun. A poza tym, nie tylko o fortuny chodzi (patrz styl życia wyżej). Zajmując się tym, co tylko ty (lub bardzo niewielu ludzi) umiesz robić dobrze, pozwala ci na zarabianie przyzwoitych pieniędzy bez większego trudu.

Predyspozycje to nie tylko, co robisz dobrze, ale także, co lubisz robić. Jestem w miarę kompetentnym administratorem baz danych. Ale w ogóle mnie to nie kręci. Jeśli bym się zatrudnił w tej branży, to w perspektywie dekady byłbym gorszy od każdego młodziaka z entuzjazmem. Bo on by się chętnie uczył i z pasją robił swoją robotę. A ja bym do niej podchodził jak pies do jeża. Dla pracodawcy to żaden dylemat, którego z nas dwóch zatrzymać, w którego inwestować.


Świadomie wybierając swoją karierę, potrzebujesz przede wszystkim odpowiedzieć sobie na jedno zajebiście ważne pytanie: co lubisz w życiu robić?

Oprócz tego jest również ważne, co potrafisz, jakie masz talenty, słabe i mocne strony. Oraz, oczywiście, czy jest rynkowe zapotrzebowanie na takową karierę. Bo jeśli nikt ci nie zapłaci za twoje produkty czy usługi, to jest to hobby, a nie kariera.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *