Co z pragnieniami, które są niemożliwe lub mało prawdopodobne do zrealizowania?

Czy próba usilnego ich wykorzenienia ma sens? Wydaje się, że pozostawienie ich może prowadzić do (czegoś w rodzaju) frustracji życiowej.

Wybór wydaje się prosty. Są tylko dwie opcje: wykorzenić takowe pragnienia, albo spróbować je zrealizować, pomimo tego, że są mało prawdopodobne do zrealizowania.

A jednak nie jest prosty. Przede wszystkim, co to znaczy “niemożliwe do zrealizowania”?

Bardzo często mamy za mało informacji, żeby w ogóle właściwie ocenić, czy coś jest możliwe do zrobienia, czy nie. Co więcej, nie tylko mamy zbyt mało informacji, ale nawet nie mamy odpowiednich pojęć, wyobrażeń i przekonań, żeby właściwie ocenić, co jest wykonalne, a co nie.

Dlatego “wykorzenianie” w czambuł wszystkich “niemożliwych” do zrealizowania pragnień jest bardzo niebezpieczne. Bo i owszem, życie z takim pragnieniem jest frustrujące. Ale jeszcze gorsze jest życie niespełnione, wykastrowane z pragnień. Wiesz mi, wiem o czym mówię.

Ja, środek roku 2012

Zwykły koleś, który ma bliskie zeru szanse na karierę pisarską. Nigdy nic nie opublikował (no, chyba, że potraktujemy pracę magisterską jako publikację). Przez ostatnie osiem lat praca w IT, która z pisaniem ma bardzo niewiele wspólnego. Koleś ma już życie poukładane – hipotekę na 40 lat, małżeństwo, trójkę dzieci, pracę na pełnym etacie.

A żeby było jeszcze trudniej, niech ten koleś ma pisać w obcym języku.

No, niemożliwe; OK – “mało prawdopodobne” do zrealizowania!

Ja, koniec roku 2022

Opublikowałem 19 książek, niektóre są przetłumaczone na koreański, chiński, niemiecki i hiszpański. Mam już na koncie prawie trzy miliony napisanych słów. Mam grubo ponad 12 milionów czytelników na świecie. Ba! Na samej polskiej Quorze moje treści przeczytano niemal dwa miliony razy! Na sprzedaży moich książek zarobiłem już kilkaset tysięcy złotych, może nawet z pół miliona.

(moje tantiemy z Amazonu, kwiecień 2019 – listopad 2022)

Niemożliwe stało się możliwe

I to jest idealny przykład na to, że lepiej niemożliwych pragnień nie wykorzeniać, ale iść za nimi. Bo ja nie miałem pojęcia nawet jak zacząć, co to znaczy być pisarzem. Byłem całkowicie ciemny w tej materii. Dobry miesiąc zajęło mi wymóżdżenie, że pisarze piszą!

A jednak mi się udało.

Potykałem się, popełniałem błędy. Najpierw wziąłem się za fikcję w języku polskim. Potem zacząłem pisać blogi po angielsku, trzy, bez większych sukcesów. W końcu zacząłem pisać książki o rozwoju osobistym, i to okazało się strzałem w dziesiątkę.

Gdybym był racjonalny, albo słuchał racjonalnych ludzi dookoła, to nawet nie próbowałbym pisać. Ale pragnienie w głębi mojego serca było niezmordowane, nie do zignorowania. A już na pewno nie do wykorzenienia.

Alternatywa

A wykorzenianie swoich pragnień, to raczej przepis na nędzne życie, niż dobry sposób na brak frustracji. Realizowanie mojego dziecięcego marzenia, żeby pisać, pomogło mi odkryć i nauczyć się wielu rzeczy. Dzięki temu mogłem kompletnie zmienić moje życie.

Zamiast nadal tkwić w marazmie i być nieszczęśliwym w wysysającej duszę pracy w korporacji, zbudowałem sobie kilka nowych źródeł dochodu. Jestem nie tylko autorem, ale też coachem i mam własną agencję reklamową. Zarabiam 2-3 razy więcej niż na etacie, a pracuję gdzieś o połowę mniej. Dzięki temu mam czas na aktywności i rzeczy, które mnie naprawdę kręcą i pobudzają mój wzrost.

I owszem, droga, żeby to wszystko osiągnąć, nie obyła się bez wyrzeczeń i trudów. Ale koniec końców – warto było! A przecież to wcale nie koniec mojej drogi. Mam już nowe “niemożliwe” do zrealizowania pragnienia, np. całkowita wolność finansowa (i to akurat pragnienie jest najmniejsze z moich “mało prawdopodobnych”).

Co robić z niemożliwymi do zrealizowania pragnieniami?

Przetraw je sobie

Przede wszystkim, należy je sobie przetrawić. Może to wcale nie jest twoje pragnienie, tylko coś, co wygląda atrakcyjnie na mediach społecznościowych? Albo marzenie wklejone ci przez twoich rodziców?

To by dopiero było paskudne – spełnić takie pragnienie za cenę wielu wyrzeczeń, żeby się przekonać, że w ogóle cię to nie rajcuje i daje ci więcej niemiłych wrażeń, niż poczucia spełnienia. Ugh, obrzydlistwo!

Pamiętam, jak w wieku jakiś 12 lat wyznałem rodzinie moje marzenie, żeby zostać leśnikiem. Mama popukała się w czoło i trzeźwo rozmontowała to marzenie jako mrzonkę. I przyznałem jej rację. Popłakałem sobie trochę nad moim marzeniem i przeszedłem do porządku dziennego z tym, że leśnikiem nie będę. Przetrawione.

W wieku lat 33, po kilku miesiącach pisania, powiedziałem mamie, że chcę zostać pisarzem i tak zarabiać na życie. Mama, z zerowym przekonaniem w głosie, powiedziała: “Tak synku, zostaniesz pisarzem…” Moja żona wręcz walczyła przeciwko temu pomysłowi. A mnie ich niewiara zupełnie nie ruszała. Miałem to przetrawione.

Eksploruj je trochę

Zacznij coś robić, żeby swoje pragnienia zrealizować. Tak je sobie łatwiej przetrawisz. Tak je sobie szybciej i pewniej zweryfikujesz.

Widzisz, w życiu wcale nie chodzi o to, żeby osiągać cele i zdobywać obiekty swojego pożądania. To znaczy, tak, jest to fajne, ale to zaledwie ułamek życia. To krótkie momenty pomiędzy strasznie długimi okresami wytężonego wysiłku i pracy, żeby owe cele osiągnąć i obiekty zdobyć.

Pamiętam, jak przystępowałem do mojego pierwszego egzaminu z administrowania bazami danych Oracle. Studiowałem dokumentację techniczną i przygotowywałem się do egzaminu z rok. Jak tylko wyszedłem z budynku po egzaminie, aż sobie podskoczyłem z radości i wrzasnąłem z entuzjazmu. Byłem pewien, że zdałem i to poczucie smakowało bardzo dobrze.

I wystarczyło mi go na jakieś pięć minut.

Jeżeli nie będziesz czuł się dobrze z procesem osiągania i zdobywania, to osiągnięcie i zdobycie nie zrekompensuje ci mordęgi po drodze. Nie cierpiałem uczyć się i przygotowywać do egzaminu. Nie miałem wielkiej pasji do baz danych. Flaki mi się skręcają na samą myśl, że miałbym się zajmować przez resztę życia bazami danych, zamiast realizować moje “niemożliwe” pragnienia.

A jak się za coś nowego złapiesz i porobisz to przez tydzień czy miesiąc, to sobie wyjaśnisz, czy proces realizowania pragnienia napełnia cię energią, czy wręcz przeciwnie- wyczerpuje twoje zasoby. I jeśli werdykt będzie negatywny, to żadnej życiowej frustracji mieć nie będziesz. Pragnienie sobie wyparuje, bo będziesz czuć w kościach, że to wcale nie było dla ciebie.

Zdecyduj się, czy cena jest tego warta

To ostatni krok, zanim przeznaczysz lata czy całe dekady życia na ściganie mrzonek albo będziesz przez całe życie żałować, że ich nie zacząłeś/aś ścigać. Zastanów się jaka jest cena do zapłacenia. Z góry uprzedzam, że i tak całej ceny z góry znać nie będziesz. Ale jakieś pojęcie będziesz miał/a.

Czas. Pieniądze. Narażenie się na ośmieszenie. Wystawienie się na odrzucenie. Samotność. Znój.

Czy to wszystko będzie warte zrealizowania twojego pragnienia? Jeśli twoja odpowiedź to stanowcze “tak!”, nie wykorzeniaj swoich pragnień! Zacznij je spełniać!


Jeśli chodzi o pragnienia bardzo mało prawdopodobne do zrealizowania, zwykle nie mamy nawet stosownego aparatu poznawczego, wiedzy, przekonań i doświadczeń, żeby właściwie ocenić, co jest możliwe, a co nie.

Takie pragnienie należy sobie przetrawić, pobyć z nim, pomedytować nad nim. Może samo zniknie, bo się okaże, że to tylko iluzja pragnienia “pożyczona” od kogoś albo chwilowa moda, za którą pędzisz jak leming.

Najlepszą opcją jest eksploracja. Zacznij się interesować – a cóż byłoby do zrobienia, żeby ruszyć z miejsca i zacząć owo pragnienie realizować? Zrób pierwsze kroki, potestuj, jak ci z tym jest. Albo upewnisz się, że twoje pragnienie jest naprawdę silne (więc ma szanse się zrealizować) albo zdecydujesz, że to w ogóle nie jest dla ciebie. I pragnienie samo się wyruguje. Życiowa frustracja nawet nie stanie się opcją.

A na koniec, jeśli faktycznie czujesz, że to jest “to”, weź pod uwagę całkowitą cenę. Ile jesteś w stanie zapłacić za spełnienie tego marzenia? Krwi, potu, poświęconych relacji, zdrowia, czasu i energii?

A jeśli uważasz, że nadal warto, zaangażuj się w pełni w realizację swojego pragnienia.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *