Co sprawia, że ludzie kłamią?

Głupota, głupota sprawia, że ludzie kłamią.

Bo czymże jest kłamstwo? Za słownikiem języka polskiego PWN:

twierdzenie niezgodne z rzeczywistością, mające wprowadzić kogoś w błąd

No i:

Kłamać: świadomie mówić nieprawdę

Jim Rohn, w swoim programie audio “Cultivating an Unshakable Character” mówił między innymi o nieuczciwości i kłamaniu. Powiedział bardzo istotną rzecz, z którą zgadzam się w 100%: w kłamstwie jest najgroźniejsze to, że sam w nie wierzysz. Zgodnie z powiedzonkiem Goebbelsa – kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą. Ale tylko dla kłamiącego.

Człowiek stojący z boku i tak będzie miał możliwość weryfikacji kłamstwa. Wystarczy, że otworzy oczy, przyjrzy się głębiej, porówna twierdzenia kłamcy z rzeczywistością.

Kłamca takiej możliwości nie ma. Och, oczywiście, wie, że kłamie (mówię tu o kłamstwie świadomym). Za pierwszym razem, na pewno. Ale za kolejnym? Dziesiątym? Setnym? Kłamstwo zaczyna żyć w jego głowie własnym życiem, chociażby i dlatego, że za każdym razem, gdy ludzki mózg przywołuje wspomnienie, to odrobinę je zmienia.

I kłamstwo staje się powoli częścią życia i bycia kłamcy.

A przecież jest to niezgodność z rzeczywistością!!! To już nie głupota, to szaleństwo.

Szaleństwo

Znałem i znam kilka osób ze zdiagnozowaną klinicznie chorobą psychiczną. Dla mnie, laika stojącego z boku, choroba psychiczna, to nic innego jak rozmijanie się z rzeczywistością. W najlepszym przypadku, znane mi osoby z chorobami psychicznymi kłamią same sobie. W najgorszym, próbują cały świat przekonać o swoim kłamstwie.

I tak, jedna osoba kłamie sobie, że jeśli wyjdzie na zewnątrz, to jej życie się… no właśnie, co? To jest tak szalone, że nie obejmuję tego umysłem. Umrze? Stanie się coś potwornego z nią? Ludzie będą tą osobę osądzać, jako niedającą sobie rady ze swoim życiem?

Wiele chorych z manią prześladowczą wierzy, że są wspaniali, więc muszą być jacyś “oni”, którzy sprawiają, że im się w życiu nie wiedzie. Marsjanie, KGB, Żydzi, masoni, księża… niepotrzebne skreślić.

Albo znam gościa tak święcie przekonanego o własnej wspaniałości, że uznaje wszystkich ludzi za podłe świnie (i Boga też!), bo nie podzielają jego przekonania.

Wszystkie te osoby “kupiły” swoje własne kłamstwa i dlatego zostali uznani za chorych psychicznie.

Każde wypowiedziane kłamstwo stanowi pierwszy krok na podobnej drodze. Najpierw coś wymyślasz, potem rozpowiadasz, potem sam/a zaczynasz w to wierzyć. A w końcu budzisz się w kaftaniku bezpieczeństwa.

Kłamstwo to skończona głupota

Kłamca wystawia na szwank własną poczytalność. Zawsze. Żeby ktoś drugi kupił twoje kłamstwo, musi być przekonywujące. Musisz sam siebie przekonać. Rozminąć się z rzeczywistością. I z każdym kolejnym kłamstwem kolizja z rzeczywistością staje się coraz bardziej prawdopodobna.

Kryminał

Kłamanie dla własnej korzyści, czy jest nią uniknięcie konsekwencji/bólu, czy uzyskanie nagrody (np. przez oszwabienie kogoś), to stawianie się w pozycji przegranego.

To jak granie w totolotka, bo “może wygram”. To przewalenie wszystkich oszczędności w kasynie, bo “może mi się poszczęści”. To jak wybór kariery kryminalisty, bo “może mnie nie złapią”.

Racja, są tacy, co wyszli na plus grając w totka, stawiając w kasynie, albo trudniący się bandytką, którzy jeszcze nie beknęli za swój wybór “kariery”. Ale na każdego “szczęściarza” przypada stu albo tysiąc fajerów, którzy wybrawszy dokładnie tą samą strategię, marnie skończyli.

Z kłamstwem, jak z przestępstwem, pytaniem nie jest “czy” mnie złapią, tylko “kiedy”. Im bardziej w to brniesz, tym większe twoje szanse, że dołączysz do grona frajerów.

I powiedz mi, że to nie jest głupota.

Religia

Rozmyślając o kłamstwie można odwołać się do religii. I chyba jest coś na rzeczy. Żadna religia raczej do kłamstwa nie zachęca. A Biblia mówi:

“Mówi głupi w swoim sercu: Nie ma Boga.” 

Ps 14, 1

Świadome kłamstwo zakłada bezkarność. Albo przynajmniej zakłada korzyść wyższą niż stratę. I tylko dopóki “Boga nie ma” to założenie może być prawdziwe. Skoro nie ma żadnej wyższej siły ponad rzeczywistością, to można się z rzeczywistością bezkarnie rozmijać.

Ale jeśli “Bóg jest”, to całkowita bezkarność jest niemożliwa. Byt absolutny wie wszystko i widzi wszystko.

W takim przypadku, kłamstwo jest kompletną głupotą, bo nigdy nie możesz na nim wyjść dobrze.

Zdrowy rozsądek

Ale zostawiając kwestie teologiczne na boku, kłamstwo jest głupotą na czysto ludzkim poziomie. Przede wszystkim, potrzebuje od ciebie więcej energii niż prawda. Kłamiąc, musisz ciągle pamiętać komu opowiedziałeś/aś jaką historię. Inaczej zostaniesz przyłapany/a. A na prawdzie nigdy nie zostaniesz przyłapany/a.

Ile kłamstwo energii zabiera i ile wprowadza zamętu w głowie, wie tylko ten, kto zdecydował się na całkowitą transparentność w swoim życiu. Możesz osiągnąć o tyle więcej, po prostu trzymając się rzeczywistości, zamiast próbować ją omijać.


Głupota, czysta, skondensowana, bez żadnych domieszek głupota sprawia, że ludzie kłamią.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *