Jak nauczyć się szacunku do samego siebie?

Hmm, bardzo interesujące pytanie, od razu mnie pognało, żeby poszukać trochę u źródeł.

Słownik języka polskiego PWN powiada, że szacunek to

«stosunek do osób lub rzeczy uważanych za wartościowe i godne uznania»

Czyli potrzeba nam (mi i Tobie) uważać się za wartościowych i godnych uznania. Tylko, co to znaczy “wartościowy”? Słownik PWN, mówi, że

wartościowy
1. «mający dużą wartość materialną»
2. «mający dobrą jakość, wysoki poziom»
3. «mający wiele zalet»

Nawiasem mówiąc, od razu mi się zaświeciła taka mała żaróweczka – aha, to dlatego darzymy szacunkiem milionerów! Chociaż niekoniecznie na niego zasługują jako ludzie – większość z nich ma tak samo, jeśli nie bardziej, popaprane życie jak my, “przeciętniaki”. Ale milionerzy mają przynajmniej dużą wartość materialną 😉

Ale to dygresja, i pomińmy ten sposób na uczenie się szacunku do samego siebie. Bo można w swojej wartości netto upatrywać swojej wartości w ogóle. Ale zbyt łatwo jest na tej drodze iść do celu po trupach. “Chciwość pieniądza jest…” itp.

Poza tym, milionerem wcale nie tak łatwo zostać. Nawet w Stanach Zjednoczonych, które naprawdę są dużo lepszym polem do popisu dla budujących swój majątek, ta sztuka udaje się mniej więcej 6% populacji. A cóż dopiero w Polsce? Niełatwa droga.

Z definicji szacunku i wartości wynika, że potrzebujesz uznać siebie za kogoś wartościowego i godnego uznania. I teraz widzę dwie drogi:

1. Jako punkt wyjścia uznajesz swoją niezbywalną wartość jako istota ludzka.

Skąd ta wartość się wywodzi, to już sprawa drugorzędna. Nie bardzo kojarzę inne wielkie religie, ale chrześcijaństwo i judaizm na pewno tak mają – człowiek został stworzony na podobieństwo Boga (bytu absolutnego i doskonałego) i został postawiony nad całą resztą stworzenia.

Albo możesz przyjąć, że skoro ONZ stwierdziło, że człowiek ma godność i jest godzien szacunku, to Ty też.

Albo, że natura jest najwyższą wartością, a człowiek jest jej częścią, więc ma wartość, tak jak i obłoczki na niebie, ziemia pod stopami, plankton, krokodyle i gryzonie.

Niestety, problem z tą niezbywalną wartością jest taki, że chętnie dajemy ją innym ludziom, a gorzej z samymi sobą. Więc druga droga to…

2. Jako punkt wyjścia uznajesz SWOJĄ indywidualną wartość.

I może to wynikać z uwagi na twoje indywidualne dokonania, cechy, doświadczenia, przeżyte trudności, wielkie aspiracje, do których dążysz – cokolwiek TY uznasz za wartościowe.

OK, weźmy na warsztat kolejne elementy definicji. Dobra jakość, wysoki poziom. To już jest nieco łatwiejsze. Chociaż bardzo należy się wystrzegać porównywania z innymi. Trochę to nieuniknione, jesteśmy stworzeniami stadnymi i tak mamy. Poza tym, wartościowość z uwagi na jakość i poziom, jakby z definicji zakładają, że się nieco “wystaje” ponad przeciętną jakość i poziom. I do takiego przeciętnego poziomu wręcz należy się porównywać.

A jednak potrzebujesz wystrzegać się porównywania z innymi jak ognia. Bo, o ile nie jesteś w czymś najlepszy/a na świecie, to zawsze znajdziesz kogoś lepszego od siebie i znajdziesz sobie drogę, żeby w swoją wartość zwątpić. Tak, jakby drugie czy trzecie (czy miliard sto piętnaste w niemal ośmiomiliardowej populacji) miejsce nie było wartościowe.

A na koniec “mający wiele zalet“. I tu upatruję największe pole do popisu, żeby przyznać przed samym sobą, że jestem wartościowy.

Jedno jest pewne – każdy człowiek jest unikalny i jego unikalność jest wartościowa.
Freddy Mercury był wg społecznych standardów mocno odjechany; a jednak jego unikalność sprawiła, że współtworzył muzykę, która wpłynęła na miliardy ludzi.
Picasso, którego sztuki ni w ząb nie rozumiem, był oryginałem jakich mało, lecz jego wkład w sztukę jest niezaprzeczalny.
Einstein był przez nauczycieli w szkole oceniany jako matoł, a trochę jednak zdziałał.
To tylko kilka przykładów, ale żaden z nich nie próbował być ułożony, grzeczny, i taki jak inni. Byli sobą i stąd wzięły się ich dokonania.

Każdy z nas, Ty też, jest unikalny. Każdy ma tą właśnie zaletę – nie ma innego człowieka dokładnie takiego jak ja. I z tej unikalności można wyprowadzić wiele zalet – wkład w muzykę, sztukę, naukę, ale i chociażby kochanie innych na swój unikalny sposób.


Takie to moje pomysły, mam nadzieję, że odnalazłeś/aś w tym coś przydatnego dla siebie.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *