Jak bardzo można zmienić swoje życie w ciągu roku?

Można wcale nie zmienić swojego życia w ciągu roku. Istoty ludzkie uwielbiają status quo. Na przykład:

Styczeń 2011

Pracowałem jako administrator baz danych w Cyfrowym Polsacie. Miałem mieszkanie w Żyrardowie.

(moje “biuro” w kuchni w naszym 55-metrowym mieszkaniu)

Uczęszczałem do mojej kościelnej wspólnoty, tej samej od ładnych pięciu lat. Trójka dzieci. Żonaty od 2000 z tą samą kobietą. Lekka nadwaga.

Styczeń 2012

Dokładnie ta sama sytuacja. Ta sama praca, rodzina, mieszkanie, wspólnota. Tylko wszyscy postarzeliśmy się o jeden rok.

Jak bardzo?

Ale można też całkiem mocno zmienić w ciągu roku swoje życie. Ze dwa kolejne przykłady:


Lipiec 2013

Sytuacja właściwie mało odbiegała od tej z 2011 czy 2012. Ta sama praca. Ta sama rodzina. To samo mieszkanie.

Ale podjąłem decyzję, żeby coś zrobić z moim życiem. Wprowadziłem kilkanaście (dziesiąt?) nowych nawyków do mojego życia. Okoliczności życiowe niemal mi się nie zmieniły, za to mój rozkład dnia zmienił się znacząco.

Wstaję na godzinę przed wyjściem do pracy, żeby poćwiczyć, pomodlić się i poskrobać coś w moim dzienniku. Wprowadziłem kilka 10-minutowych nawyków do mojego rozkładu dnia: ćwiczę szybkie czytanie, czytam książkę napisaną przez jakiegoś świętego, studiuję Biblię, studiuję bazodanową dokumentację techniczną.

Piszę. Postanowiłem zostać autorem. W lipcu 2013 wydałem moją drugą książeczkę na Amazonie. Sprzedałem już jakieś 40 kopii moich dwóch książek. Czyli zarobiłem jakieś 12 dolarów.

Moja żona przeczytała te książki i stwierdziła, że te wypociny to nic specjalnego. Praktycznie dała mi ultimatum, żebym przestał się bawić w pisanie, a lepiej poszukał jakieś wysoko płatnej pracy. Ledwo ją ułagodziłem. I nadal pisałem.

Lipiec 2014

Od września 2013 roku pisałem już codziennie, dzień w dzień. Nie pominąłem ani jednego dnia.

W ciągu poprzedniego roku wydałem jeszcze cztery książki na Amazonie. Dołączyłem do kilku grup autorów na Fejsie i nawiązałem cenne kontakty. Jeden facet za darmo przerobił mi okładki moich książek. I bardzo dobrze, bo do najlepszych one nie należały.

Inny gość zaoferował mi pomoc w edycji i marketingu książki nr 5. Gratis. Ba! Oczywiście, że się zgodziłem.

Mój mentor podzielił się ze swoimi subskrybentami nowiną o tej książce przy jej wydaniu. Na rozruch, książka była do ściągnięcia za darmo. Cztery tysiące ludzi ściągnęło moją książkę w trzy dni!

Po darmowej promocji, moja książka (ta nr 5) wystrzeliła w rankingach. Przez miesiąc była na szczycie bestsellerów na Amazonie w kategorii Zarządzanie czasem. A kilka dni była nawet #1.

Sprzedałem w lutym 2014 ponad 500 sztuk tej książki i niemal tysiąc sztuk wszystkich moich książek. W miesiąc zarobiłem pół mojej wypłaty. Od lutego zacząłem naprawdę zarabiać na sprzedaży moich książek.

W lipcu 2014 kupiliśmy dom. Było nas na niego stać tylko dlatego, że odkładałem całą kasę z tantiemów.


Kwiecień 2017

Moja żona pracuje jako konduktor w Szybkiej Kolei Miejskiej. To praca w trybie 12-godzinnym, nieźle wykańczająca. Ja pracuję na pełen etat w wielkiej korporacji. Dorabiam ładne sumki sprzedając moje książki na Amazonie i ucząc ludzi rozwijania nawyków przez aplikację internetową.

Kwiecień 2018

Zacząłem nową działalność – reklamuję innym autorom książki na Amazonie. Za kilka miesięcy przerzucę się z pracy na zlecenie i otworzę działalność gospodarczą. Ale to za kilka miesięcy. Teraz mam kilku(nastu?) klientów z całego świata, którzy płacą mi co miesiąc część zysków z ich reklam. Moi synowie i żona trochę pomagają mi w tej działalności.

Sprzedaż moich książek podskoczyła. Niedawno zacząłem reklamować książki w Anglii.

Moja żona rzuciła pracę. Ja pracuję na pół etatu. Mam więcej czasu i pieniędzy, niż kiedykolwiek w życiu.

W październiku 2017 roku dołączyłem do amerykańskiego mastermind’u. Jeden z moich kumpli z tej grupy pomógł mi dosłownie w przeciągu godziny, znaleźć sposób, żeby moje pomaganie autorom z reklamami przekształcić w dochodową działalność.

Acha, w kwietniu 2018 po raz pierwszy w życiu byłem w USA i spotkałem mój mastermind “w realu”. Spotkałem się też osobiście z moim mentorem, poznanym w Internecie kilka lat temu.


Swoje życie możesz zmienić ledwo-ledwo w ciągu roku, albo całkiem dramatycznie. Wedle mego doświadczenia, wszystko zależy od twoich nawyków, konsekwencji i cierpliwości.

Największe zmiany wprowadziłem w pierwszym roku. Największe efekty pojawiły się w siódmym roku.

Im dłużej coś robisz, tym większe szanse, że zbierzesz nieproporcjonalnie wielkie rezultaty. Czas to najlepszy kumulator.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *