6 skutecznych technik do zarządzania sobą w czasie

Rzucę ci garść pomysłów, tak bez ładu i składu. Łączy je jedynie to, że sprawdzają się one w moim przypadku.

1. Zadbaj o swoją motywację.

Jeśli nie masz powodów, żeby być bardziej produktywnym, takich prawdziwych, głębokich, sięgających do głębi twojego jestestwa, to wszelkie triki i sztuczki zadziałają, ale tylko na pewien czas. Może nawet uda ci się niektóre z technik przekuć w nawyk, ale żeby podtrzymać nawyk przy życiu też jest potrzebna pewna doza motywacji.

Ja codziennie powtarzam swoją osobista deklarację (personal mission statement z “7 nawyków skutecznego działania”). To działa dla mnie jak kompas. Mogę zboczyć z drogi, ale zawsze wiem, gdzie jest moja północ i dokąd powinienem zmierzać.

Nawiasem mówiąc, powtarzanie osobistej deklaracji przekształciłem w nawyk. Warto zadbać o swoją motywację codziennie, a nie czekać pasywnie na jej przypływy.

2. Wypisuj codzienne priorytety.

Wiedziałeś/aś, że słowo z greckiego, od którego pochodzi polskie ‘priorytety’ nie miało liczby mnogiej? Jeden priorytet na dzień już wystarczy.

Koniecznie go zapisz, choćby na skrawku papieru. I traktuj to zadanie jak priorytet: najpierw zajmij się nim i nie pozwól innym cię od niego oderwać. Jeśli się z nim uporasz, możesz zapisać sobie następny priorytet.

3. Prowadź dziennik czynności.

Zapisuj, mniej więcej co 15 minut co robiłeś/aś. Jest to kosmicznie upierdliwe, ale wspaniale odsłania, ile czasu marnujesz na bzdety albo zwykłe codzienne czynności. Wystarczy więc prowadzić taki dziennik przez dwa tygodnie, żeby zebrać jego plony: zwiększoną samoświadomość i lepsze zarządzanie sobą.

Osobiście, gdy prowadziłem dziennik czynności, starałem się zanotować wszystko co robiłem, choćby mi to zajęło jedynie minutę albo dwie.

To ćwiczenie odkrywa przed tobą samym/ą, co tak naprawdę wyprawiasz ze swoim czasem. Nie ma ci służyć za maczugę, które będziesz się okładać (“Ty taki owaki, ile czasu marnujesz, niecnoto!”), ale za soczewki, które pozwolą ci się lepiej skupić.

4. Listy kontekstowe.

Bardzo często nasza lista spraw do zrobienia wydłuża się niczym anakonda. Skreślasz z niej jedno wykonane zadanie, a dopisujesz trzy. To bywa bardzo frustrujące.

Pewnym na to lekiem są listy kontekstowe. Zapisuj zadania na kilku listach i zajmuj się nimi w zależności od kontekstu. W pracy zajmiesz się projektami z pracy, w domu sprawami, które tam na ciebie czekają, a w drodze do/z pracy możesz wykonywać telefony alb płacić rachunki (jeśli oczywiście nie siedzisz wtedy za kółkiem).

5. Najpierw duże rzeczy.

Każdego dnia staram się najpierw pisać, dopiero robić cokolwiek innego. Dlaczego? Bo zajmuje mi to co najmniej bite pół godziny. Bardzo rzadko mam inne zadania, które zżerają mi tak wiele czasu na raz. Mogę je upchnąć gdziekolwiek w moim planie dnia. A z pisaniem już tak łatwo nie jest.

No i pisanie jest moim priorytetem. W końcowym efekcie ta właśnie czynność generuje mój dochód. Nic się nie stanie, jeśli nie będę pisał przez dzień czy tydzień, ale miesiąc to już mogłaby być mała katastrofa. Żeby tego uniknąć, najpierw zawsze zajmuję się pisaniem.

6. Pracuj, gdy jesteś produktywny.

Ja uwielbiam pracować rano, kiedy w domu jeszcze wszyscy śpią. Nikt mi wtedy nie przeszkadza, nic mnie nie rozprasza. Mogę się skupić.

Jeśli masz malutkie dzieci, wczesny poranek może nie być taką idealną porą dnia na produktywną pracę. Twoje okoliczności życiowe mogą być różne na inne sposoby.

Zarządzanie czasem, to tak naprawdę zarządzanie swoją energią. A ona przypływa i odpływa.

Sedno w tym, żeby tak sobie poukładać pracę, by móc niejako skondensować w twoim najlepszym czasie jak najwięcej zadań. Pracuj nocą, albo w przerwie na lunch. Może zamykaj się na klucz w gabinecie w środku dnia, jeśli to twoja dobra pora.


Żeby skutecznie zarządzać sobą w czasie, zarządzaj mądrze swoją energią.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *